Smutek zalewa serca, gdy ludzie utożsamiający się jako chrześcijanie, mówiący o sobie, że są uczniami Pana Jezusa czy dziećmi Bożymi, nie widzą nic złego i uczestniczą w tzw. “bożym narodzeniem”. Może nie dziwić, gdy ludzie tego świata biorą udział w tych tradycjach wpajanych im od dziecka. Pogubieni, żyjący tym światem, nakręceni komercjom i przyzwyczajeniami, nie znają prawdziwej genezy tego święta fałszywie utożsamianej z naszym Zbawcą. Jeśli uważasz, że jesteś uczniem Chrystusa, zastanów się dziś czy powinieneś brać udział w obchodach tych świąt.

W ostatnim czasie Pan podesłał nam małżeństwo świadków strażnicy, których zaprosiliśmy do domu. Przychodząc do nas chcieli głosić nam nauki wpojone im przez ich organizację – nie wiedzieli jednak, że trafią do miejsca, gdzie będą mogli usłyszeć prawdziwą Dobrą Nowinę. Pierwsze spotkanie wywarło na nich nie małe zdziwienie, bo przeważnie natrafiają na zagubionych ludzi tego świata, bądź pogubionych katolików znających Boga pod pryzmatem katechizmu. Na swoim koncie mieliśmy parę rozmów z świadkami strażnicy, lecz nigdy ich nie wpuszczaliśmy do domu. Tym razem Pan wlał nam co innego do serca.

“Aby wszyscy byli jedno” – piękne słowa, które możemy przeczytać w Ewangelii Jana ukazują część modlitwy Chrystusa, przed podróżą nad potok Cedron. O jaką jedność modlił się Pan Jezus? Czy jedność wśród uczniów, to akceptacja grzechów innych osób? Czy aby odpowiednio rozumieć jedność o jakiej mówił Zbawiciel, wystarczy nam tylko jeden werset? Wiele pytań można snuć, a słowa Chrystusa są wykorzystywane coraz częściej przez propagandę instytucji, idących za ekumenią. Czy o taką właśnie jedność Panu Jezusowi chodziło?

Wiele instytucji i organizacji twierdzi, że tylko u nich jest zbawienie i że oni są tym jedynym kościołem Chrystusa. Wszystkie chcą mieć specjalny udział w drodze do wieczności, a ich dogmaty i nauki przybierają iluzoryczną formę wsparcia wykazując, że tylko u nich jest zbawienie, pomijając przy tym i uniżając kompletną ofierze Pana Jezusa. Obrzydliwe praktyki urządzają instytucje Katolickie we wszystkich wydaniach denominacyjnych, podobnie jak bliźniacza instytucja Prawosławna, które urządzają modły do stworzeń, a co gorsza do zmarłych, którzy są tylko ludźmi, a do tego nie żyją i nie mogą ich usłyszeć.

To smutne, gdy w tym okresie wielu chrześcijan podąża na cmentarz z kwiatami czy zniczami. Uczniowie Pana Jezusa dają się wciągnąć w ekumeniczne działanie nierządnych instytucji i pogański tradycji katolicyzmu. Żaden uczeń Chrystusa nie powinien się w tym okresie pojawić na cmentarzu, aby ktoś nie kojarzył go z tymi pogańskimi rytuałami. I mimo, że sam nie bierze w tym udziału, nie modli się do zmarłych itp. daje złe świadectwo, wręcz czyni antyświadectwo.