Nadzieja w cieniu zagłady – świadectwo ocalenia

You are currently viewing Nadzieja w cieniu zagłady – świadectwo ocalenia

Świadectwa to historie o wspaniałym działaniu Boga, który w swojej łasce prowadzi nas każdego dnia. Dzisiaj chcielibyśmy podzielić się z wami świadectwem ratunku Bożego dla brata Dominika z naszej społeczności. Swoim postępowaniem wywyższaj Pana i bądź szczerzy przed Nim. Poznajcie historię napisaną przez Pana w życiu Dominika i przekonajcie się Sami o tym jak wielkie błogosławieństwo może otrzymać każdy z nas!

Odpowiadając Jezus, rzekł mu: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się kto nie narodzi na nowo, nie może ujrzeć Królestwa Bożego.

Ewangelia Jana 3:3

ZBAWIONY Z ŁASKI - ŚWIADECTWO DOMINIKA:

Jestem zbawionym z łaski przez wiarę od jakichś 15-16 lat. Pochodzę z domu gdzie była mieszanka sekty rzymskiego katolicyzmu i świeckiej bezbożności. Jako dziecko musiałem chodzić w niedziele do sekty rzymskokatolickiej. Mimo że PAN BÓG mnie nie interesował, mimo że nie znałem prawdziwego Bożego nauczania to jako dziecko widziałem martwotę, pustkę rzymskiego katolicyzmu. Niedziela była najgorszym dla mnie dniem, dniem gdzie musiałem iść z rodzicami i młodszym rodzeństwem aby brać udział w rytuałach, ceremoniach gdzie źle się czułem, nudziłem, myślałem kiedy się skończy to wszystko. Zamiast tego chciałem być z kolegami na osiedlu, a nie byli to grzeczni koledzy i ja też nie byłem dobry. Mimo że rodzice starali się “dobrze” mnie wychować według swoich możliwości, to przegrywali z kolegami. Różne rozrabiania, różne złe zachowania pociągały mnie od wczesnego dzieciństwa, a że większość kolegów też taka była to nakręcaliśmy się wzajemnie coraz bardziej na coraz większe zło. W domu, szkole zakładałem maski, kłamałem aby kryć się – ale za kulisami robiłem coraz większe zło.

BYŁO TYLKO GORZEJ...

Już jako dziecko byłem bardzo zakompleksiony, bardzo zamknięty. Nie potrafiłem z problemami przyjść do rodziców. Musiałem wszystko dusić w sobie, a to potęgowało problemy które miałem sam ze sobą. Byłem coraz bardziej agresywny, zły w słowach i czynach. Już jako małe dziecko używałem najgorszych wulgaryzmów tak jak i koledzy. Nienawiść, złośliwość i inne złe rzeczy coraz bardziej wypełniały moje serce. Nie paamiętam dokładnie kiedy zaczęła się masturbacja, ale bardzo wcześnie. Na pewno jako 12-latek już byłem tym zniewolony. W tym mniej więcej czasie też zacząłem oglądać systematycznie pornografię. Miałem telewizor u siebie w pokoju i pamiętam że na wielu kanałach po 22.00 leciały różne programy erotyczne.

KRYMINALNY STYL ŻYCIA

Zawsze czułem się brzydszy, gorszy od większości. Miałem różne ciężkie traumatyczne dla mnie przejścia, a że nie znałem BOGA Prawdziwego, to te różne ciężkie doświadczenia nakręcały jeszcze gorsze grzechy we mnie, stawałem się coraz gorszy. Z biegiem lat objawiały się coraz gorsze stany, coraz poważniejsze sprawy ocierające się o kryminalne rzeczy. Jako 16-17 latem miałem kolegów którzy mieli już styczność z więzieniami. W tamtym czasie moje zachowania były bardzo destrukcyjne. Coraz mniej widziałem się w społeczeństwie, miałem coraz większe lęki społeczne, miałem coraz większe kompleksy, miałem coraz więcej agresji. Grzech który był moim panem coraz bardziej mnie wyniszczał psychicznie, a ja zamiast szukać PANA BOGA, to szedłem w jeszcze gorsze zło.

MIĘŚNIE MASKĄ GRZECHU

Jako ten młody nastolatek nie znający PANA BOGA – dalej tkwiłem w pornografii i to w coraz gorszej, miałem coraz bardziej zdegenerowane seksualne zachowania. W wieku 16 lat zacząłem chodzić na siłownię. W krótkim czasie zbudowałem duże mięśnie, byłem bardzo mocno zbudowany, ale to była maska. Ta maska miała skrywać kompleksy, lęki. Mięśniami chciałem zaimponować kolegom, kobietom. W środku byłem połamanym przez grzech chłopaczkiem, a pozowałem na tzw. “kozaka”.

BRAK BOGA TO BRAK MIŁOŚCI

Z jednej strony pragnąłem aby jakaś kobieta mnie pokochała, a z drugiej strony lęki przed nowymi osobami, nowymi sytuacjami paraliżowały mnie. Z jednej strony chciałem aby jakaś kobieta mnie pokochała, miałem coraz większy głód miłości, a z drugiej strony postrzegałem dziewczyny, kobiety przez pryzmat pornografii która panowała nade mną od kilku lat. Gdybym znał wtedy OJCA Niebiańskiego i PANA ZBAWICIELA Jezusa Chrystusa nie byłoby tych rzeczy, a miałbym to co Boże, co jedynie prawdziwie potrafi nasycić duchowo. Niestety nie miałem nadprzyrodzonej zbawczej obecności OJCA i Zmartwychwstałego, więc byłem niewolnikiem grzechu, który narastał w moim życiu i coraz bardziej wywoływał spustoszenie w mojej psychice. Nie poszedłem na maturę z powodu lęków oraz z powodu że nic nie umiałem, bo i nie uczyłem się. Po maturze poszedłem do pracy gdzie tata pracował, ale i tam źle się zachowywałem, lekceważyłem tą pracę. Pociągał mnie przestępczy świat, a nie praca która nie da mi bogactwa, a bogactwo myślałem że da mi miłość kobiety, da mi inne rzeczy które postrzegałem jako sens życia. W wieku 21 lat zakochałem się w pewnej rok starszej dziewczynie, ale prawdziwej miłości w tym nie było, a raczej pożądliwość, seks. Ta znajomość szybko się skończyła, bo i ona miała podobne nastawienie do mnie. W pewnym momencie na początku pamiętam że chciałem jej zrobić dziecko aby być z nią. PANU BOGU dzięki że do tego nie doszło. W wieku 22 lat w 2007 roku miałem epizod handlu marihuaną, przestępczy świat coraz bardziej mnie pociągał i w nim myślałem że zdobędę upragnione duże pieniądze. Więzienia się nie bałem, nawet sobie myślałem że jak pójdę siedzieć to dalej będę chodził na siłownie w więzieniu, poznam ludzi takich jak ja, będzie mi tam dobrze. Ogólnie zaczynało mi być wszystko jedno, a to niebezpieczny stan. Najgorsze było chyba coraz większe przekonanie że mnie się nie da kochać, że żadna kobieta mnie nie pokocha. Z jednej strony pragnienie, głód miłości, a z drugiej nieumiejętność bycia z kimś w związku, przekonanie że mnie się nie da kochać. Straszny stan.

PIERWSZE KROKI

W tym 2007 roku na jesień doszło dzięki łasce Chrystusowej do pewnych przełomów duchowych w moim życiu. Była jakaś plotka, że jakaś dziewczyna w Puławach zaraża wirusem Hiv, a ja wkręciłem sobie że to ta dziewczyna z która spotykałem się i z którą współżyłem. Pamiętam że w strachu modliłem się do PANA BOGA abym nie miał Hiv-a. Niedługo później dostałem jakiejś zapaści w domu – tzn. obudziłem się rano z wielkim bólem brzuchu i z problemami z oddychaniem. Nie wiem co to było ale ból był straszny, a z moim oddychaniem było coraz gorzej. Nie wiem dzisiaj czy umierałem, ale wtedy w mojej głowie było przekonanie, że umieram. W duchu zawołałem do PANA Jezusa Chrystusa o ratunek. W tym bólu, strachu po tej modlitwie pojawiła się myśl : “muszę się napić czegoś gorącego”. Mój młodszy brat był w domu, był gdy zwijałem się z bólu na łóżku, ale to działo się tak szybko, że myślał, że chyba żartuje. Zbierał się do szkoły, poprosiłem z przejęciem w głosie żeby szybko dał mi coś gorącego do picia. Akurat była gorąca woda w czajniku i zaparzona herbata, więc szybko mi przyniósł. Gdy napiłem się to ten ból i to jakieś duszenie się ustąpiło ode mnie. Brat podśmiewał się z mojego strachu i zaraz wyszedł z domu, a ja pamiętam że wiedziałem że to cud Boży. Drugi cud w moim życiu. Pierwszy miałem jako gdzieś 12-latek gdy sam zostałem w domu. Gdy wyszedłem pod blok i później wróciłem do mieszkania, to grał telewizor, a w kuchni były zapalone palniki z gazem. Nic się nie gotowało, rodzice niczego nie zostawili. Wyleciałem z domu wystraszony myśląc że to tzw. duchy zmarłych. Dziś dzięki łasce Chrystusowej wiem że nie ma tzw. duchów zmarłych bo nieśmiertelna dusza to kłamstwo. Wtedy jednak sugerowałem się filmami, opowieściami ludzi, bo natchnionej Biblii nie czytałem, nie znałem Bożej nauki w niej zawartej. Nic podobnego się później nie działo, więc wg mnie to nie były też demony, ale wierzę że to był znak dla mnie od PANA BOGA. Z jakiegoś powodu potrzebne mi to było. Nie negowałem PANA BOGA i SYNA Jezusa Chrystusa, ale i nie znałem Ich, nie interesowali mnie ONI.

NOWE POSTRZEGANIE BOGA

Gdy minął mi w cudowny sposób ten ból i duszenie się, to przypomniałem sobie i o tym zdarzeniu z dzieciństwa. Po tym cudownym “uzdrowieniu” zacząłem głębiej się zastanawiać nad tematem BOGA, zacząłem głębiej się zastanawiać nad sensem życia. Później w grudniu 2007 roku zmarła moja ciocia na raka, a także w grudniu dowiedziałem się że koleżanka z klasy z podstawówki popełniła samobójstwo – powiesiła się. To wszystko jeszcze bardziej dało mi do myślenia na temat PANA BOGA, na temat sensu życia. Dzięki łasce Chrystusowej zacząłem mieć przemyślenia, że nie warto żyć w grzechu – że żyjąc w grzechu i tak po śmierci zapomnę o tych swoich pożądliwościach którym się oddawałem, a będę osądzony przez BOGA i skończę w ogniu piekielnym. Lepiej wybrać życie dla PANA BOGA a wtedy przede mną będzie raj, życie wieczne. W ten sosób wtedy sobie myślałem, kalkulowałem. To była diametralna różnica postrzegania. Kilka miesięcy temu takie myślenie było ode mnie bardzo daleko. Nadal nie znałem BOGA Ojca i PANA ZBAWICIELA Jezusa Chrystusa, ale miałem jakiś Boży dotyk, zaczynały się u mnie duchowe zainteresowania.

PROROCTWA MOSTEM DO POZNAWANIA BIBLII

Pamiętam że bardzo mocno zainteresowałem się końcem świata, proroctwami o końcu świata. Nie wiedziałem wtedy, że tylko biblijne proroctwa są wiarygodne, nieomylne, pewne więc czytałem wszelkie znalezione na internecie. Im dłużej je wszystkie poznawałem, tym bardziej dzięki łasce Bożej dostrzegałem wyjątkowość biblijnych proroctw i w ogóle niesamowite nauki zawarte w Biblii. W całym swoim duchowym utrapieniu, lękach, kompleksach, jakiejś depresji, nerwach i różnym innym złu – gdy trafiałem na różnych stronach na wersety biblijny, to biblijne słowa dzięki Bożej łasce pocieszały mnie, dodawały duchowych sił, pokrzepiały mnie, rozjaśniały moje życie, udzielały mądrości. Znalazłem m.in. stronę gdzie klikało się np. na linki z różnymi nazwami np. : “miłość”, “nadzieja”, “odwaga”, “radość” itd. to były w nich zawarte wybrane wersety który mówiły o tych rzeczach. Lubiłem wejść tam i poczytać te wersety. Wiedziałem dzięki łasce, że rzymski katolicyzm nie jest prawdą, że to zwiedzenie, więc szukałem na nie katolickich stronach i forach biblijnych. Tak mijały kolejne miesiące, aż we wrześniu 2008 roku zacząłem czytać Biblię w wersji papierowej. Była w domu Biblia od zawsze gdy pamiętam i to Biblia Warszawska, ale nigdy w domu nie była czytana [poza fragmencikiem w czasie bluźnierczych świąt 24-25XII]. Dzięki łasce Bożej we wrześniu 2008 roku zacząłem czytać tą Biblię. Gdy ją zacząłem czytać to już miałem dzięki łasce Bożej przekonanie że to Słowo Boże. Gdy czytałem to dostawałem odpowiedzi na pytania które wgłębi serca ma każdy człowiek. Nie pracowałem wtedy z powodu lęków społecznych, więc mając dużo czasu całymi dniami siedziałem i czytałem Biblię oraz różne strony internetowe omawiające różne biblijne tematy. Nie wiedziałem co jest prawdą, a co kłamstwem ale modliłem się do OJCA i PAN Jezusa o mądrość, prawdę, prowadzenie, ochronę przed zwiedzeniem. Nie było nade mną żadnego człowieka, nie znałem żadnych chrześcijan, ale z całego sercu szukałem PANA BOGA, Jego prawdy i dał mi się znaleźć, dał mi swoje zbawienie, dał i daje mi poznanie prawdy. W trakcie tego mojego czytania, modlitw – PAN ZBAWICIEL Jezus Chrystus uwalniał od zła, a w zamian pojawiło się Jego życie we mnie i wierzę, że jestem coraz bardziej podobny do Niego w swym sercu. Zbawił mnie bez udziału żadnego żywego człowieka. Objawił mi prawdę bez udziału żadnego żywego człowieka. Nie znałem żadnego zbawionego człowieka. PAN ZBAWICIEL posłużył się różnymi rzeczami odnośnie mojego zbawienia, poznawania prawdy m.in. różnymi materiałami na internecie, ale wszystko dzięki Jego łasce i łasce OJCA. Różnymi metodami, sposobami potrafią dotrzeć ze swoją zbawczą łaską. Czasami bezpośrednio, a czasami przez ludzi. Tak czy inaczej chwała jedynie IM dwóm.

BOŻA ŁASKA PONAD WSZYSTKO

Dzięki ICH łasce – wulgaryzmy, pornografia, masturbacja, agresja, nienawiść, miłość do pieniędzy, destrukcyjne kompleksy, destrukcyjny głód miłości oraz różne inne zło które było we mnie – dziś są przeszłością. Nie panują nade mną, bo moim PANEM jest PAN ZBAWICIEL Jezus Chrystus. Dzięki łasce Bożej jestem niewolnikiem Chrystusowym czyli mam prawdziwą wolność, a nie jestem już niewolnikiem grzechu. Jestem zbawiony, więc jest dzieckiem Bożym, a nie jak kiedyś dzieckiem diabła – niewolnikiem grzechu. Dzięki łasce Chrystusowej mogę znać wolę Bożą jaką ma dla mnie, mogę wybierać ją, mówić nie pożądliwości, nie złu. Z każdym dniem dzięki łasce Chrystusowej mogę być coraz bardziej podobny w sercu, charakterze do Niego. Dzięki łasce Chrystusowej mogę mieć owoc Ducha i to coraz obfitszy. Dzięki łasce Bożej trwam w Chrystusie, ON we mnie i w tej mocy Jego obecności we mnie jedynie jest moc aby nie wracać do zła, ale żyć ku chwale Bożej czyniąc Jego wolę, Jego dobro.

WYPRÓBOWANY JAK ZŁOTO OGNIEM

W 2016 już jako zbawiony z łaski – miałem bardzo ciężki wypadek drogowy. Byłem w stanie krytycznym, straciłem lewą ręką, ale dzięki łasce nie utraciłem żywej wiary i w tej wierze, w zaufaniu PANU Jerzusowi jestem duchowo mocniejszy, duchowo silniejszy niż przed wypadkiem. …

Wszystko mogę w Chrystusie, który mnie umacnia.

List do Filipian 4:13
Czy nie wiesz? Czy nie słyszałeś? Bogiem wiecznym jest Pan, Stwórcą krańców ziemi. On się nie męczy i nie ustaje, niezgłębiona jest jego mądrość. Zmęczonemu daje siłę, a bezsilnemu moc w obfitości. Młodzieńcy ustają i mdleją, a pacholęta potykają się i upadają,  lecz ci, którzy ufają Panu, nabierają siły, wzbijają się w górę na skrzydłach jak orły, biegną, a nie mdleją, idą, a nie ustają.

Izajasza 40:28-31

Amputowana ręka to nie problem, gdy jestem zbawiony, bo prawdziwa siła nie jest w mięśniach, ale w PANU BOGU który jest doskonały, nieskazitelny, wszechmogący, wszechwładny, wszechmądry. wszechwiedzący. wszechobecny. Nowa ręka, nowe ciało to kwestia czasu, tak jak i miliardy innych niesamowitych nowych rzeczy, ale najważniejsze to bycie na zawsze przed obliczem twarzą w twarz z OJCEM i Zmartwychwstałym PANEM ZBAWICIELEM, więc bez względu na cierienia, bez względu na okoliczności trwajmy w NICH z łaski przez wiarę-zaufanie.

Nie wiem kim jesteś drogi czytelniku, ale życzę Ci abyś dostąpił zbawienia jeśli jesteś niezbawiony, a jeśli jesteś zbawiony, to abyś wytrwał w tym zbawieniu do końca, abyś nie utracił swego zbawienia. Życzę Ci w Chrystusie BOGU Prawdziwym abyśmy spotkali się w Nowym Jeruzalem i byli tam na zawsze przed obliczem OJCA Niebiańskiego i PANA ZBAWICIELA Jezusa Chrystusa, aby ICH czcić, aby oddawać IM chwałę ośród ICH doskonałej miłości, świętości.

Nawet jeśli jesteś dziś niezbawiony i najgorszym grzesznikiem to pamiętaj że PAN BÓG chce zbawienia wszystkich ludzi i by doszli do poznania prawdy. “Wszystkich”, a więc i ciebie bez względu kim jesteś teraz, więc z wiarą w pokucie serca przyjdź ze swymi grzechami do Zmartwychwstałego PANA ZBAWICIELA i przyjmij Jego zbawienie z łaski przez wiarę. Daj MU się zbawić i jako zbawiony rozpocznij nowe życie w OJCU i SYNU i dla OJCA i SYNA. Rozpocznij i nie rezygnuj z podążania wąską drogą pełnienia woli Chrystusowej w mocy obecności Jego oraz OJCA.

ZAPRASZAMY NA BLOGA BRATA DOMINIKA

Wierzymy, że słowa Dominika będą dla Was zbudowaniem. Jeśli sami macie podobne bitwy, szukacie ratunku i chcieli byście porozmawiać o tym z Dominikiem – zapraszamy na Jego bloga:

Pamiętajcie, że każdy z nas potrzebuje Boga by zmienić swoje życie. Tylko Jezus Chrystus i Bóg Ojciec żywo działający w naszych sercach mogą przynieść trwałe i prawdziwe zmiany. Dlatego to do Nich przychodźcie z każdym problemem, radością z każdym strachem i to Na nich pokładajcie swoje życie.

 

Jeśli chciałbyś/chciałabyś podzielić się z nami swoim świadectwem napisz do nas na: kontak@duchowepogotowie.pl